wtorek, 4 maja 2010

zakwasy

W szkole uczyli mnie ze każda akcja ma swoją reakcje...

Niestety mieli racje...

Nie ma się co łudzić - kiedy zmusimy ciało do intensywnego wysiłku przyjdą zakwasy,
Jeśli pozwolimy pohulać naszej duszy, damy jej nadzieję i jej wbrew sobie nie zrealizujemy myśli... rozwalą nam łeb..
Dlaczego piszę nam? Mam na myśli siebie i każdego innego wrażliwego człowieka ponad norme.
Jesteśmy Chrystusami - świadomie zadajemy sobie ból.
Szkoda że jestem tylko w tym podobna do Chrystusa...
Boli!
Kurwa! Jak to boli!
Mówisz: "niech boli"....
Ja nie chce żeby bolało, ale wiem, że innego wyjścia nie ma.
Było trzeba mnie od razu zabić na raty zabijam się sama.
Płacze. Płaczesz? A wypłacz się!
Szkoda tylko że poczuje to tylko moja poduszka.
O! Czuje.... tabletka zaczyna działać...
Moja jedyna przyjaciółka która skutecznie mnie usypia i uspakaja.
Działa, więc odpływam Ide spać.. Lubię spać, bo jak śpie, to przynajmniej nie myśle...
Boje się myśleć co będzie dalej, God Damn It!

1 komentarz:

  1. Dusza krzyczy, wypowiedziane obiectnice hamują, mówisz "sama się posprzątam"?
    Chętnie przyjełabym pomoc.. ale nie - muszę sama - bo mi pozostało???

    OdpowiedzUsuń