No i stało się!
Dobrze widzicie - to mój tort. TAK! Mam urodziny! TAK tam jest pięćdziesiąt - to nie pomyłka - cały tort jest mojego autorstwa + pomysł również :)
50, nie dwadzieścia kilka. Dlaczego? Bo to co było przed chwilą się nie liczy, liczy się to co mnie czeka...
A zamiar mam przeżyć lat szczęśliwych 75 - więc rachunek prosty :)
Co chciałabym dostać na urodziny:
"Podaruj mi coś czego nie zdobędę sama,
a wtedy ja szepnę ci:
"możesz mnie dotknąć".
Może pozwolę ci byś ze mną budził się,
może powiem ci jakie lubię wino,
może pozwolę ci zapalić świeczkę gdy
w pewną zimową noc zgaśnie światło."
I dziękuję za pseudo-internetowe zyczenia - kto mnie zna wie - bardziej smakują w realu.
Ale nie mam za złe - sama nieraz tak robie...
Ps. Na torcicha oczywiście chętnych zapraszam, ale dopiero w piątek, jutro będzie mokro, mam nadzieje z panem Dominikiem :]