wtorek, 14 września 2010

Qpe czasu










No i masz.... Masa czasu upłyneło od mojej ostatniej wizyty TU. A bardzo w ostatnim czasie brakowało mi się gdzieś wygadać.




Duuużo się działo... Ale nie za dużo... To co się działo - dobrze że się stało, dało mi kopa do życia, większą świadomość siebie, dało mi dużo radosnych chwil.




Modeling - bo o tym mowa pochłonął mnie na kilka miesięcy, pozwolił poznać dużo ciekawych ludzi, otworzył mój umysł, troche w nim nabałaganił, zaszczepił nowego bakcyla...




BARDZO intensywny czas, aczkolwiek z korzyścią dla mojego życia.




Wrzesień zawsze przynosił mi spadek formy: fizycznej i psychicznej. W tym roku będzie inaczej! Mam inne motywy, innych ludzi do działania i bycia dla nich.




Ktoś pomyśli: szczęśliwa, "nie licze na fanfary gdy mówią jest szczęsliwa ja odpowiadam nie jest, czasami tylko bywa, przez szybe świat ogląda, przez sino-bure smugi, bezradne dziecko rocznik 72'..."




Pierwszej daty swojej sesji niestety nie pamiętam, ale sobie przypomne (obiecuje (sobie)) :)




Troche ich było około 15-stu. I dobrze - nie mogło zabraknąć ani jednego - każdy mnie czegoś nauczył, każdy coś uświadomił - dziękuję że mogłam ich wszystkich spotkać.




Żałuję tylko jednego - że tak późno. Mam 25 lat i nie cofam się w czasie - dopiero zaczynam go prawdziwie doceniać.




Ktoś może powiedzieć że nic mi to nie dało w gruncie rzeczy i w pewnym sensie ma racje.... Nadal jestem singlem. Powiem wprost: silnym, niezależnym, aczkolwiek nieszcześliwym i nie do końca spełnionym. ie boję się już o tym otwarcie mówić: TAK - szukam miłości! I wiecie co? Znajde ją!




Teraz to tylko kwestia czasu.




Będe pisać cześciej - obiecuje - sobie i Wam.




Ale jutro: dziś ide spać - prowadzenie prawie samej całego domu nie jest proste - serio! :)




Foto: Moja kochana siostrzenica




Bo czasami w życiu się czegoś boimy, a później okazuje się że warto było zaryzykować :)