wtorek, 4 maja 2010

Dorosłość jak początek umierania...


Zaczynam...
Zaczynam bo nie moge sobie poradzić, poradzić ze sobą, ze światem, z upragnioną kiedyś dorosłością...
Dlaczego dziś - dlaczego teraz zaczynam?
Bo ostatnie wydarzenia zostawiły na mojej duszy zadre, ślad którego nigdy pewnie się nie pozbęde i zawsze będe pamiętać.
Dorosłość - prawnie zdobyta dawała radość z prowadzenia samochodu, pierwszego kupionego alkoholu, możliwości poznania innej duszy...
Teraz: samochód denerwuje, uzależnia, kusi nagłym skręceniem w prawo; alkohol uzależnia i sprawia że robie głupie rzeczy; inni: poprostu wkurwiają :/
To pisze ja - nieidealna w idealnym świecie...
Dlaczego?: bo "dyskretnej troski trzeba mi..."

1 komentarz:

  1. wzruszyłaś mnie :)

    dyskretnej troski - z radością - jeśli pozwolisz

    OdpowiedzUsuń