Zaczął się 2,5 godzinną wizytą u fryzjera - kazdej pani takiego zycze!
Człowiek dopiero w wolny dzień uświadamia sobie ILE czasu spędza w pracy
Następnie słodkie ciotkowanie z przepysznym cukiereczkiem - czego chcieć więcej?!
Hmm okazuje się można chcieć więcej - SESYJKA - dlaczego nie?!
No i stało się! Moja pierwsza analogowa sesja pt. "w poszukiwaniu idealnego portretu"... Czy się udało? Okaże się w tygodniu :) Mam nadzieje :)
Dziwne :/ W dobie prostej fotografii cyfrowej przetrwała TAKA pasja - pogratulować tylko!
Dziś - chillout - zbawienny spokój, obserwacja wsi, ludzi, których jedyną rozrywką jest piwo i obserwowanie samochodów, szukanie sensacji, albo spacery... Że tak można
Ja mogę, ale max raz na dwa miesiące, w przeciwnym wypadku zabija mnie bezczynność.
Wieczór pewnie minie mi w stylu "odgrzewanego kotelta" (czyt. byłego) którego smak za każdym razem bywa inny :)
Na Fot. Mój budzik, drugi etat, silniczek napędowy, tłumiony instynkt macierzyński i zdumiewająca istotka (moja siostrzenica).
Dobrego dla Was!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz